Najlepsi reżyserzy w Hollywood są w stanie nadać swoim projektom wyjątkowe piętno, a umiejętność wyróżniania się na tle innych pomogła największym hollywoodzkim filmowcom. Niezależnie od tego, czy chodzi o ton, czy styl, unikalni filmowcy, którym udaje się wyróżnić na tle konkurencji, mają największe szanse na sukces.
Steven Spielberg i Martin Scorsese to dwie legendy wielkiego ekranu, które zrobiły szalenie udane kariery. Obaj mężczyźni lubią robić rzeczy po swojemu i obaj stworzyli spuściznę, wyróżniając się w tworzeniu filmów. Pomimo różnic, był jeden projekt Scorsese, w którym Steven Spielberg przypadkowo wszedł na pokład, aby pomóc. Zaskoczyło wszystkich, ale niesamowite jest widzieć szacunek, jaki każdy z reżyserów darzył siebie nawzajem w tej sytuacji.
Przyjrzyjmy się bliżej, jak Steven Spielberg podał pomocną dłoń Martinowi Scorsese.
Steven Spielberg jest legendą filmową
Jeśli chodzi o tworzenie przebojów dla widzów na całym świecie, niewielu reżyserów w historii może dorównać legendarnemu Stevenowi Spielbergowi. W młodości filmowiec stał się potęgą i spędził dziesięciolecia budując swoje dziedzictwo, które powstało dawno temu dzięki jego wspaniałym pracom.
Nie wszyscy mogą być zwycięzcami, ale przeglądanie filmów Spielberga szybko pokaże, że przez lata miał mnóstwo hitów. Filmy takie jak Szczęki, ET, filmy Indiany Jonesa, Park Jurajski, Szeregowiec Ryan i wiele innych to zasługa niesamowitej pracy reżysera za kamerą. Choć do końca życia nie musi robić kolejnego filmu, mężczyzna wciąż realizuje swoją pasję na dużym ekranie.
Tak wspaniały, jak jest sam, Spielberg podał pomocną dłoń, nawet jeśli było to nieoczekiwane dla innych klasycznych filmowców.
Martin Scorsese zwykle nie potrzebuje pomocy
Nie do pokonania przez Spielberga, Martin Scorsese jest kolejnym kultowym filmowcem, który od dziesięcioleci tworzy hity. On i Spielberg z pewnością różnią się stylem, jeśli chodzi o kręcenie swoich filmów, ale obaj mężczyźni wywarli trwały wpływ na biznes i zainspirowali legiony filmowców w tym procesie.
Niektóre z największych dzieł Scorsese to Mean Steets, Taxi Driver, Raging Bull, Goodfellas, Casino, The Departed i wiele innych. Uwierz nam, kiedy mówimy, że ledwo drapiemy powierzchnię niesamowitych dzieł, które wykonał w swojej legendarnej karierze.
Biorąc pod uwagę jego talent filmowy, z pewnością nie trzeba dodawać, że Martin Scorsese nie jest kimś, kto na planie nie potrzebuje pomocnej dłoni doświadczonego filmowca. Jednak podczas kręcenia jednego ze swoich największych filmów Scorsese otrzymał dużą i nieoczekiwaną pomoc od nikogo innego, jak Stevena Spielberga.
Spielberg zaangażował się w „Wilk z Wall Street”
Rozmawiając z The Hollywood Reporter, Scorsese i kilka gwiazd z The Wolf of Wall Street otworzyli się na temat posiadania Spielberga na planie i zasadniczo przejęcia.
Według Scorsese: „Cóż, przyszedł na plan w dniu, w którym kręciliśmy przemówienia. Powiedział, że przyszedł się przywitać i został przez cały dzień i pomagał mi, mówiąc:„ Myślę powinieneś przesunąć kamerę.'"
„To było jak podwójne uderzenie dla wszystkich na planie. Wszyscy, którzy musieli grać tego dnia, byli jak:„ Spielberg i Scorsese patrzą na mnie? Jezu Chryste”, dodał DiCaprio.
„Wróciliśmy po notatki, a oni siedzieli obok siebie. To było szaleństwo” – powiedział Jonah Hill.
Jak zauważył DiCaprio, posiadanie dwóch największych i najwybitniejszych filmowców wszech czasów na planie w tym samym czasie byłoby dużo dla każdego aktora, ale ludzie w filmie wykonali kawał dobrej roboty, gdy scena była filmowany. Mimo to, ciekawie jest usłyszeć, że Scorsese był tego dnia gotów zrezygnować z kontroli. On i Spielberg cofają się, chociaż przed tym wydarzeniem minęło trochę czasu, odkąd się widzieli.
"I nie byłem na jego planie [od czasu] Złap mnie, jeśli potrafisz. W latach 70. spotykaliśmy się i często otrzymywaliśmy [od siebie] rady. Ale gdy wszyscy się starzeliśmy, [w pewnym sensie] rozdzieliliśmy się, tworząc własne rodzaje zdjęć” – powiedział Scorsese.
Mając na planie zarówno Stevena Spielberga, jak i Martina Scorsese, wszystko było interesujące podczas kręcenia Wilka z Wall Street, ale dwóch genialnych filmowców potrafiło tego dnia wydobyć jak najwięcej z obsady.