Ashley Graham może sprawiać, że macierzyństwo wydaje się łatwe, ale modelka niedawno otworzyła się na temat trudności, jakie miała z urodzeniem swoich bliźniaków. W rzeczywistości był jeden moment, w którym nie była pewna, czy przetrwa.
W eseju dla Glamour, Ashley omówiła swoje doświadczenia zawodowe ze swoimi synami bliźniakami Malachi i Romanem. Powiedziała, że na początku wszystko było zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe – jej chłopcy urodzili się w ciągu kilku godzin, co wydawało się szybkim i nieskomplikowanym porodem.
Jednak Ashley powiedziała, że wkrótce po porodzie zaczęła źle się czuć i wkrótce straciła przytomność. Później dowiedziała się, że było to spowodowane ciężkim krwotokiem.
Ashley mogła powiedzieć, że coś było nie tak w pracy
"Wszystko, co pamiętam, to uczucie lekkiego dotyku na policzku, o którym później dowiedziałam się, że był to ktoś, kto wybił mi gówno z policzka, ktoś trzymający mnie za rękę, mój mąż Justin [Ervin] przy moim uchu, modląc się i ktoś dźgający mnie igłą w ramię” – wspominała to doświadczenie. „I pamiętam, że widziałem ciemność i coś, co wyglądało jak gwiazdy.”
Kiedy Ashley odzyskała przytomność, nie opuściła jeszcze lasu. Chociaż jej zespół medyczny próbował ją uspokoić, że wszystko jest w porządku, aktywistka Body positivity przestraszyła się, gdy „ujrzała krew dosłownie wszędzie”, co doprowadziło ją do krzyku.
W końcu lekarzom Ashley udało się zatamować krwawienie i teraz jest ona mamą dwóch zdrowych chłopców bliźniaków oprócz jej starszego syna, dwuletniego Izaaka.
Zakończyła esej, wyjaśniając, dlaczego zdecydowała się podzielić swoją historią – aby zapewnić wsparcie i wsparcie innym mamom, które walczą o pokochanie swojego ciała po porodzie, zwłaszcza po traumatycznym doświadczeniu porodowym.
Również w eseju Ashley ujawniła, że doznała utraty ciąży wkrótce po urodzeniu najstarszego dziecka w 2019 roku.
„To było druzgocące; czułem się jak jedna z największych strat, jakie kiedykolwiek poniosłam w moim życiu”- napisała. „W tym momencie zrozumiałam, przez co przeszło tak wiele innych matek. Miałam już dziecko i patrzenie na niego było jedynym sposobem na złagodzenie bólu, a jednak strata była tak dotkliwa."
Ashley wyjaśniła, że chociaż pomaganie jej tęczowym dzieciom pomogło jej wyzdrowieć, nadal zmaga się z żalem po utracie ciąży. Zapewniła swoich czytelników, że nie ma harmonogramu, kiedy przezwyciężysz smutek po poronieniu.