Marilyn Monroe jest jedyną ikoną Hollywood, która utrzymała swój status przez dziesięciolecia. Do dziś ludzie są ciekawi jej życia - jej tragicznej śmierci, ukrytej inteligencji i niespokojnych romansów. Nic dziwnego, że jest jeszcze jedna biograficzna Netflix o niej Blondynka z udziałem Any De Armas - która została podobno nazwana, ponieważ nie brzmi jak symbol seksu. Jest też kontrowersyjna stylizacja Kim Kardashian z Met Gala – ubrana w skandaliczną sukienkę Monroe „JFK”.
Przy całym tym szumie wokół gwiazdy „Coś trzeba dać”, De Armas z pewnością spotka się z ostrą krytyką po premierze swojego filmu. Jednak może być w stanie uniknąć tego, tak jak zrobiła to Michelle Williams w 2011 roku, kiedy „triumfalnie” zagrała Monroe w My Week with Marilyn. Zdobyła za to nawet Złoty Glob. Oto wszystko, co powiedziała o przyjęciu dużej roli.
Jak Michelle Williams obsadziła rolę Marilyn Monroe?
Mój tydzień z Marilyn był projektem prowadzonym przez firmę Harveya Weinsteina, The Weinstein Co. Zapytany o pracę pod wodzą hollywoodzkiego pariasa, Williams powiedział, że dał jej „przestrzeń”, by dobrze zagrała Monroe. „Marilyn był małym filmem w krótkim czasie. Pierwszego dnia ludzie się spieszyli i był czas tylko na dwa ujęcia” – powiedziała gwiazda Dawson's Creek w Deadline w 2012 roku. „Pod koniec dnia zadzwoniłem do niego i powiedział: „Harvey, pracuję szybko. Tego się ode mnie wymaga. Nie mogę tego zrobić na Marilyn. Potrzebuję więcej czasu, żeby w nią oddychać”. Harvey stworzył dla mnie tę przestrzeń."
Williams również zachwycał się etyką pracy Weinsteina. „Nie możesz grać bogini, gdy jesteś pospieszny, zwłaszcza pierwszego dnia” – kontynuowała aktorka. „Więc naprawdę słyszał moje potrzeby i słuchał mnie jako dorosłego. Identyfikuje się i walczy o potrzeby każdego na planie, aby wykonać swoją pracę. On nie oszczędza”. Gwiazda Brokeback Mountain z pewnością poświęciła swój czas na przekształcenie się w siedmioletnią aktorkę Itch. Williams studiował maniery Monroe od jej wczesnej kariery.
„Oglądając wszystko, co kiedykolwiek robiła, widziałem, jak z czasem eksperymentuje i tworzy Marilyn Monroe. W jej wczesnych pracach jej twarz nie ma takiej zwinności, jak w jej bardziej znanych rolach” – wyjaśniła aktorka. „Na początku nie opanowała do perfekcji tego, jak układa usta ani unosi brwi, ale z biegiem czasu widać, że jest w ciąży. Jej głos jest znacznie niższy, seksowna husky jest w niższym rejestrze i stawała się coraz bardziej oddychająca i wyższa w miarę rozwoju jej osobowość. Tak więc mogłem zobaczyć, jak się buduje i podążać za jej krokami. To dodało mi odwagi: to nie przyszło jej naturalnie, więc nie musiałem oczekiwać, że przyjdzie naturalnie do mnie."
Co czuła Michelle Williams grając Marilyn Monroe?
Kiedy dostała rolę Monroe, Williams była świeżo po swoim „programie telewizyjnym dla dwudziestoparolatków” Dawson's Creek – który zazwyczaj jest trudnym obrazem ucieczki dla hollywoodzkich aktorów. „Trzymaj głowę spuszczoną i postaw jedną nogę przed drugą (jeśli chodzi o przesłuchania do lądowania). Moja postać nie była tak kluczowa w Dawson's Creek jak Dawson, Joey czy Pacey, ale pamiętam, że pewnego dnia James Van Der Beek zwrócił się do mnie i powiedział: „Będziesz w stanie poruszać się łatwiej niż reszta z nas”. Williams powiedziała o swoim udanym przejściu.
„W tamtym czasie nie wiedziałam, do czego miał na myśli, ale myślę, że tak było” – kontynuowała aktorka. „Zawsze lubiłem powiedzenie Amiszów: 'Zejdź na ziemię, serce do nieba, módl się, ale ruszaj stopami, pracuj, ale śnij dalej'. Wiedziałem, co chcę zrobić i potrzebna jest jedna osoba, aby dać ci szansę wypróbowania tego. Przyznała jednak, że była zaskoczona całą uwagą, jaką zwrócił na nią Mój Tydzień z Marilyn.„To rodzaj uwagi, do której nie byłam przyzwyczajona – byłam przyzwyczajona do pracy, która była prywatna i niewidoczna” – powiedziała. „Miałem trudności z podejmowaniem decyzji. Na początku była to łatwa część pracy, ale na chwilę zgubiłem się, a potem ponownie ją znalazłem.”
Na szczęście była również „podekscytowana tym, że dano jej szansę i że wokół mnie ludzie powiedzieli „Tak, możesz””, ujawniła, dodając, że „Możesz pożyczyć na wiarę ludzi w siebie, kiedy możesz być ich brakuje. Możesz je schować do kieszeni i sprawdzić, czy przeniesiesz się przez nie. To skakanie z klifu i znajdowanie skrzydeł, gdy schodzisz w dół. Cóż, przyniosła jej Złoty Glob dla najlepszej aktorki, którą zadedykowała swojej sześcioletniej wówczas córce z Heathem Ledgerem, Matyldą.