Klasyczny świąteczny „Elf” był prawie zupełnie innym (i ciemniejszym) filmem

Spisu treści:

Klasyczny świąteczny „Elf” był prawie zupełnie innym (i ciemniejszym) filmem
Klasyczny świąteczny „Elf” był prawie zupełnie innym (i ciemniejszym) filmem
Anonim

Bożonarodzeniowy klasyk Elf to film, który każdy powinien obejrzeć w okresie świątecznym. Ten film z 2003 roku nie tylko wywołuje uczucie szczęścia i radości, ale także przypomina nam o ponownym połączeniu się z członkami rodziny w naszym życiu. Aha, i to też nas rozśmiesza, a właśnie tego potrzebujemy po katastrofie w piekarniku z indykiem i kolejnym rozpakowaniu prezentu, którego nigdy nie użyjemy!

Elf to jeden z najpopularniejszych filmów Willa Ferrella. a bez niego może nie być tak pamiętne, jak jest teraz. Jego występ jest entuzjastyczny, gdy szuka swojego ojca (James Caan) z szeroko otwartymi oczami i wesołymi świątecznymi radościami. Ale czy wiesz, że rola była pierwotnie przeznaczona dla kogoś innego? A czy wiesz, że Elf, choć daleki od tych jasnych i powtarzających się świątecznych filmów Hallmark, był prawie o wiele mroczniejszym filmem niż w rzeczywistości?

Film, który teraz kochamy i lubimy, mógł być zupełnie inny, ale na szczęście to, co dostajemy w każde Boże Narodzenie, jest bardziej zbliżone do słodkiego i pysznego świątecznego puddingu niż miski niesmacznych brukselek! Przyjrzyjmy się jednak, jak mógłby wyglądać ten film.

Jim Carrey został prawie obsadzony w roli głównej

Carrey jako Elf
Carrey jako Elf

Trudno wyobrazić sobie kogoś innego niż Will Ferrell jako maniakalnego chłopca, jakim jest elf Buddy. Jednak zanim gwiazda Anchorman została wzięta pod uwagę do roli, rola została pierwotnie zaoferowana Jimowi Carreyowi.

Oczywiście Carrey nie jest obcy filmom bożonarodzeniowym. Zagrał słynnego Grincha w filmie o tym samym tytule z 2000 roku, a także zagrał innego skąpca Bożego Narodzenia, Ebenezera Scrooge'a w Opowieści wigilijnej z 2009 roku. Elf stałby się częścią świątecznego kapelusza Carreya, aczkolwiek takiego, w którym grał kogoś, kto naprawdę cieszył się Bożym Narodzeniem, zamiast nim gardzić.

Film był rozwijany przez lata, zanim Ferrell został zaangażowany, a ponieważ Carrey był wschodzącą młodą gwiazdą komedii, zaproponowano mu rolę. Jednak, podobnie jak wiele filmów, utknął w rozwoju, więc zanim reżyser Jon Favreau został zaangażowany, obecnie dobrze zarabiająca gwiazda już dawno się ruszyła.

Nietrudno wyobrazić sobie Carreya jako Buddy'ego, ponieważ komiczna osobowość aktora, podobnie jak bohater, jest zwariowana, ale dziwnie urocza. Mimo to tak się nie stało, ale zanim Ferellowi zaproponowano rolę, do tej roli pretendentem był inny dobrze zapowiadający się komik.

Chris Farley również był brany pod uwagę jako rola

Farley
Farley

Jak ujawniono w nowej serii Netflix, The Holiday Movies That Made Us, absolwent SNL, Chris Farley był również brany pod uwagę do roli Buddy'ego. Elf, scenarzysta David Barenbaum, powiedział o oryginalnych producentach filmu (w MPCA): „Chcieli zrobić z tego film Chrisa Farleya, który byłby innym filmem, zupełnie innym filmem”.

Z anarchiczną, komiczną postacią Farley był trochę lewicowym wyborem do roli Buddy'ego, a film mógłby mieć bardziej dorosły ton, gdyby zagrał w nim. Na szczęście Barenbaum wysłał film do innego studia (New Line), a oni dali zielone światło Ferrellowi, aby przejął tę rolę.

Film mógł być bardzo ciemniejszy

Elf
Elf

Również ujawniony w filmie dokumentalnym Netflix, Elf był prawie filmem PG-13. Według reżysera Jona Favreau oryginalny scenariusz był najwyraźniej o wiele mroczniejszy i mniej przyjazny rodzinie niż ten, czym ostatecznie stał się film. Postać Buddy'ego miała również ciemniejszą stronę i chociaż nie mamy wglądu w to, co to było, być może dlatego Ferrell został pierwotnie wybrany do tej roli. W tamtym czasie Ferrell nie był znany z robienia filmów familijnych, ponieważ był gwiazdą filmów dla dorosłych, takich jak Old School i A Night At The Roxbury.

Na szczęście Favreau przeczytał scenariusz i zdecydował się na coś znacznie bardziej przyjaznego dzieciom. W wywiadzie dla Rolling Stone w 2013 roku powiedział:

Mroczniejsza wersja Elfa to coś, co z pewnością mogło być całkiem interesujące, ale film jest wyjątkowy ze względu na swoją niewinność i (jak widzimy poniżej) świąteczny nastrój.

Oryginalne zakończenie było zupełnie inne

Ferrell
Ferrell

Zakończenie Elf jest dość magiczne. Kiedy nie było wystarczająco dużo świątecznego nastroju, by podnieść sanie Świętego Mikołaja z ziemi, Jovie, przyjaciółka Buddy'ego, zachęcała widza do śpiewania kolęd. Była to scena, która pokazała, że ludzie w mieście spotykają się jako jedność i jak bycie razem w radości i wiwatowaniu może mieć potężne i magiczne konsekwencje: w tym przypadku, sprawiając, że sanie Świętego Mikołaja latają!

To zakończenie jest tym, co sprawia, że film jest tak wyjątkowy i jest dalekie od zakończenia w oryginalnej wersji, w której magiczny pył był używany, aby renifery latały i podnosiły sanie z ziemi. To fajny pomysł, ale nie tak magiczny jak sama moc ducha Bożego Narodzenia!

Dzięki Bogu za Favreau, który zamówił przeróbkę, i dzięki Bogu za film, który może wywołać w każdym z nas świąteczny nastrój!

Zalecana: