Will Ferrell nie zabrakło przebojowych komedii. I, szczerze mówiąc, jest powodem, dla którego większość jego filmów stała się tak uwielbiana. Jasne, kochaliśmy Steve'a Carrella i resztę obsady w Anchorman, ale Will ukradł serial. To samo dotyczy przyrodnich braci, elfów, a nawet weselników, w których był obecny tylko przez około pięć minut. To dlatego, że Will zawsze rzuca się w swoje występy. Nawet najwięksi fani Willa nie znają wszystkich szczegółów tego, jak ożywia swoje role. Zapuścił nawet śmieszną i prawdziwą brodę dla Anchormana, chociaż jego fani myśleli, że była fałszywa.
Wśród najpopularniejszych filmów Willa Ferrella są bez wątpienia Talladega Nights. Film z 2006 roku został oświetlony na zielono w szczególnie zabawny sposób. W rzeczywistości to tylko sześć słów sprzedało film, zgodnie z fascynującym artykułem ESPN. I to właśnie te sześć słów było prawdziwym źródłem przebojowej komedii Willa. Te sześć słów brzmiało: „Will Ferrell jako kierowca NASCAR”.
To jest to… Stąd pochodzi…
W tym czasie Will był u szczytu swojej dotychczasowej kariery. Zagrał już w Old School, Elf, pierwszym filmie Anchorman, i miał swój chwalebny epizod w Wedding Crashers. Tak więc słynny scenarzysta i reżyser Adam McKay był bardziej niż szczęśliwy mogąc pomóc mu w jego pomyśle na film NASCAR. Sony Pictures było w toku, ale zajęło mi minutę przekonanie NASCAR, że film nie był dla nich całkowicie zgrywanie.
Wprowadzenie NASCAR na pokład ze swoim pomysłem
Według ESPN, Will Ferrell był pewien, że jego film o samochodach wyścigowych nie miał na celu żartowania z NASCAR. W rzeczywistości Will miał bardzo konkretne podejście do tego, jak chciał podejść do tematu.
„Byliśmy bardzo nieugięci z góry, że naszym celem nie było naśmiewanie się z NASCAR”, powiedział Will Ferrell. „Chcieliśmy dobrze się bawić z NASCAR. Fascynował nas pomysł, by kierowcy byli kolegami z drużyny, ale także rywalizowali, jak Ricky i Cal [Naughton Jr.]. Przy okazji potrząśnij i upiecz. od ludzi, którzy zarabiają na tym, a my się z tym pogodzimy. Stąd pochodzą postacie takie jak moja żona Carley. Odkryliśmy, że nikt nie kochał „Anchormana” bardziej niż ludzie, którzy faktycznie pracują w wiadomościach telewizyjnych. Ja zawsze czułem, że ludzie w NASCAR też mogą się z tego śmiać. A jeśli tego nie zrobili… cóż, jestem dość dużym facetem, a większość kierowców wyścigowych jest dość mała, więc wiedzieli, co się dzieje.”
Więc, co NASCAR sądził o tym wszystkim?
„Przeprowadzili swoje badania. Znali sport. Wiedzieli, jak pracujemy i wiedzieli, że chodzi o współpracę” – powiedziała ESPN Sarah Nettinga, ówczesna dyrektor zarządzająca NASCAR ds. marketingu mediów i rozrywki.„Jeśli tego nie zrobili, myślę, że zorientowali się to bardzo szybko. Myślę, że naprawdę wyróżniało nas to, że dążyli do prawdy i autentyczności. I to zadziała, jak wszystko w komedii satyrycznej., to działa. Jeśli wszystko wymyślisz, to nie jest śmieszne."
Przekształcenie swojego pomysłu w coś realnego
Will i jego zespół przeprowadzili przesłuchania w Charlotte w Północnej Karolinie. Był zdeterminowany, aby jego satyra była jak najbardziej realna. Obejmowało to również upewnienie się, że wie, jak prowadzić. W końcu zamierzał zagrać kierowcę sportowego samochodu Ricky'ego Bobby'ego. Według ESPN, Will pracował z instruktorami w Szkole Jazdy Richarda Petty'ego i Szkole Jazdy Fast Truck.
„Byli to Adam McKay, Will Ferrell i John C. Reilly. Mieli wziąć udział w jednodniowej szkole jazdy i pierwszą rzeczą, którą zrobiliśmy, było zabranie ich furgonetką po torze”, Chris McKee, ówczesny dyrektor ds. marketingu, powiedział Richard Petty Driving Experience.„Po jednym okrążeniu skończyli. Wrzeszczeli, żeby zjechać z toru. Myśleliśmy, że żartują, więc się śmialiśmy. Ale kiedy zatrzymaliśmy się na drodze do pit stopu, wszyscy trzej wysiedli i skierowali się prosto do swojego wynajętego samochodu. byli śmiertelnie poważni. To Reilly ich powstrzymał i powiedział: "Chłopaki, nie możemy tu być głupcami. Nie możemy zrobić filmu o NASCAR i nie doświadczyć jazdy samochodem wyścigowym". Więc zrobiliśmy z każdym z nich dwumiejscowe przejażdżki… i to samo, zrobili, totalnie przestraszeni. Została tylko godzina i błagaliśmy ich, żeby założyli szkołę jazdy, małe kroki. No cóż, ostatecznie zostali przez kolejne dwie i pół godziny. Zajęło im to trochę czasu, ale im się to podobało."
Pod koniec dnia jazda naprawdę przeraziła Willa…
„Scena, w której Ricky wraca i myśli, że jedzie szybko, ale tak naprawdę jedzie tylko 25 mil na godzinę, całkowicie przerażony” – wyjaśnił Will Ferrell. „Było to w dużej mierze oparte na doświadczeniu z prawdziwego życia.”
Ale jeśli miał zamiar zrealizować swój pomysł na film o samochodach wyścigowych, musiał się w pełni zaangażować. I chłopcze, czy to się kiedykolwiek opłaciło.