„Kosmiczny Jam” miał ukrytą wiadomość, którą większość fanów przegapiła

Spisu treści:

„Kosmiczny Jam” miał ukrytą wiadomość, którą większość fanów przegapiła
„Kosmiczny Jam” miał ukrytą wiadomość, którą większość fanów przegapiła
Anonim

Kosmiczny Jam miał głębsze znaczenie? Kto by pomyślał!? Bądźmy szczerzy, Space Jam to zdecydowanie jeden z najlepszych filmów dla dzieci lat 90., ale nie jest to film dla myślących ludzi. Ma serce. Ma czynnik rozrywkowy. I ma znakomitą ścieżkę dźwiękową, ale nie zmienia świata. W końcu film został zainspirowany reklamą telewizyjną. Film miał jednak ukryte głębsze znaczenie. Dzięki odkrywczemu artykułowi Stevena Perlberga w MEL Magazine, teraz wiemy dokładnie, co to jest…

Space Jam jest potajemnie o prawach Unii

Mimo że było kilka żartów dla dorosłych, częściowo ukrytych w Space Jam, większość fanów nie wiedziała, że pod jego krzykliwą, koszykową i wypełnioną Królikiem Bugsem powierzchnią dzieje się coś znacznie bardziej dojrzałego… To zawodowiec -film związkowy.

Związek tajnych wiadomości Space Jam
Związek tajnych wiadomości Space Jam

Skąd to wiemy? Cóż, według Stevena Perlberga z MEL Magazine, film jest pełen prozwiązkowych przesłań i żartów. Po ponownym obejrzeniu wydaje się mieć rację. Najbardziej konkretnym przykładem jest postać Kaczora Daffy'ego, który otwarcie broni praw swoich kolegów z kreskówek i zwraca uwagę na problemy pracownicze w samym przemyśle rozrywkowym. Podczas sceny Daffy'ego, w której nazywa „spotkanie związkowe”, jest nawet ukłon w stronę właściwej Gildii Animacji, I. A. T. S. E. Lokalny 839.

„Knebel został właściwie napisany w scenariuszu, ale to my umieściliśmy całą sprawę w związku, byliśmy my. To byli artyści”, powiedział dla MEL Magazine Bruce W. Smith, reżyser animacji filmu z 1996 roku..

Wygląda na to, że odniesienie to zostało zawarte w celu uczczenia strajku robotniczego animacji Disneya w październiku 1945 roku. Ich sprzeczka z policją miała miejsce tuż przed studiem Warner Brothers. Oczywiście WB jest odpowiedzialny za wszystkie postacie Looney Tunes, więc ma to sens.

Według Matta Stahla, profesora z Western Ontario University, animatorzy często używają swoich postaci z kreskówek do wyrażania prawdziwych obaw, które mają w swoich sytuacjach. To również może wyjaśniać fabułę Moron Mountain, w której kreatywne i wysportowane postacie są zmuszone pracować nieskończenie wiele godzin, aby zabawiać gości i sprawić, by ich pracodawcy byli mnóstwem pieniędzy… Okej, kiedy o tym pomyślimy, na pewno jest przesłanie w Space Jam.

W Space Jam jest też mnóstwo rzeczy o prawach licencyjnych. Najsłynniejszy temat pojawia się, gdy Bugs i Daffy próbują ukraść spodenki Michaela Jordana. Wtedy Bugs pyta, czy Michael dostaje jakieś pieniądze ze sprzedaży swoich towarów, na co Daffy odpowiada: „Ani centa. To płaczliwy wstyd. Musimy zdobyć nowych agentów. Następnie Daffy mruczy: „Gdyby to była praca związkowa…”

Jeśli chodzi o to, kto dokładnie napisał wszystkie pro-związkowe kwestie Kaczora Daffy'ego, jest trochę tajemnicą. Współautorzy Timothy Harris i Herschel Weingrod twierdzą, że nie pamiętają. W końcu zostali zmuszeni do ponownego napisania skryptu, aby linijki mogły zostać dodane przez oryginalnych pisarzy, Steve'a Rudnicka i Leo Benvenuti.

Dlaczego był to tak ważny problem dla scenarzystów i animatorów w tamtym czasie, jest trochę zagmatwany, zwłaszcza że Space Jam pojawił się podczas wielkiego boomu na amerykańskie produkcje animowane. W końcu Król Lew zarobił prawie miliard dolarów w kasie dwa lata przed wydaniem Space Jam. Animacja była również bardzo popularna w telewizji dzięki popularności programów takich jak The Simpsons.

Jeżeli animatorzy w latach 90. mieli świetne rzeczy, dlaczego chcieli mieć wiadomości w kosmicznym jamie?

Skąd więc wrażliwość na problem, jeśli sprawy szły dobrze po wydaniu Space Jam?

„Prawie 40 lat [po wielkim strajku animacji] cień tego strajku wciąż odbija się echem” – powiedział Charles Zembillas, animator i projektant postaci. Najwyraźniej nawet w „czasach boomu” wielu amerykańskich animatorów zostało zwolnionych, a ich pensje nie były tak wysokie, jak myśleli, na jakie zasługiwali.

„To, o czym mówił Kaczor Daffy, było bardzo prawdziwe i dzieje się to do dziś” – powiedział Charles MEL Magazine.

Największym problemem wydaje się być to, że twórcy animacji zrzeszyli się pod sztandarem Amerykańskiej Gildii Pisarzy, która uznaje ich za artystów. Jednak artyści storyboardów i inni pracownicy animacji są częścią związku „pod linią” o nazwie Local 839. Dlatego nie otrzymują takiej samej ochrony ani opłat, jak ci z WGA, zwłaszcza członkowie WGA praca w rozrywce na żywo.

Biorąc pod uwagę, że Space Jam wkrótce doczeka się sequela, bylibyśmy ciekawi, czy pro-związkowe przesłanie z pierwszego filmu zostanie przeniesione. Ale to dopiero się okaże…

Zalecana: