Zakończenie Hobbs & Shaw było szczególnie ważne dla Dwayne'a "The Rock" Johnson Na pierwszy rzut oka zakończenie spin-offu Fast & Furious to nic innego jak zabawna i nieco absurdalna akcja wybuchowa… I na pewno to jest to. W końcu zawiera scenę, w której absurdalnie bogaty aktor przywiązuje helikopter Blackhawk do tyłu ciężarówki. Ale zgodnie z artykułem The Ringer, do końca filmu z 2019 roku było znacznie więcej, w tym jego kulturowe znaczenie dla Dwayne'a Johnsona. Rzućmy okiem…
Dlaczego doszli do punktu kulminacyjnego o domu Hobbsa
Nie można powiedzieć, że spin-off Dwayne Johnson i Jason Statham Fast & Furious to świetny film. To jednak film rozrywkowy. Zwłaszcza, że dwie postacie, które Dwayne i Jason mają tak świetną chemię. Na szczęście wydaje się, że Dwayne i Jason dogadują się znacznie lepiej niż Dwayne i Vin Diesel. Scenarzysta Chris Morgan wiedział, że będzie miał trochę rozrywki, gdy wymyśli scenariusz. Jednak wiele twórczych wyborów w filmie zostało dokonanych inaczej niż w jego poprzednich sześciu scenariuszach.
Dotyczy to zwłaszcza zakończenia filmu. Podczas gdy większość filmu rozgrywa się w Londynie, a Hobbs i Shaw unikają superwzmocnionego złoczyńcy Idrisa Elby, Chris potrzebował zupełnie innej scenerii do swojego trzeciego aktu.
„Rozmawiałem o tym z Dwaynem” – powiedział Chris Morgan do Ringera. „Sposób na rozwiązanie problemu filmu będzie musiał być dwojaki: po pierwsze, będziesz musiał pracować razem z [Shawem], prawda? A potem dwa, będziesz musiał wrócić do domu.„
Mówiąc „dom”, Chris miał na myśli Samoa… Mały kraj wyspiarski na Pacyfiku jest nie tylko domem dla postaci Hobbsa, ale także dla Dwayne'a „The Rock” Johnsona.
Chris stworzył bitwę i pościg za Hobbsem po jego powrocie na Samoa, a także scenę, w której musi zniwelować podział, jaki powstał między nim a jego społecznością. Było to tak ważne dla Dwayne'a, ponieważ chciał pokazać swój kraj na dużym ekranie i był osobą odpowiedzialną za stworzenie rodu jego postaci.
„To była prawdziwa okazja, aby pokazać światu jedną z moich autentycznych kultur” – wyjaśnił Dwayne Johnson. „Było wiele kreatywnych dróg, które chcieliśmy mieć pewność, że dobrze się kręcimy, a następnie nakręcić to w sposób, który będzie dynamiczny, stylistyczny i fajny.
Oczywiście oznaczało to, że Chris musiał znaleźć sposoby na tworzenie sekwencji akcji w granicach Samoa, aby było to w ogóle wiarygodne dla wielkiego starcia między Hobbsem i jego pobratymcami a uzbrojonymi żołnierzami Idrisa Elby.
„Podeszliśmy do tego tak: „OK, jakie prowizoryczne rzeczy mieliby na wyspie?” Wyjaśniliśmy, że istnieje trzcina cukrowa i produkują ją ze swoich samochodów, więc etanol stał się jej dużą częścią”- powiedział David Leitch, reżyser. „Shaw wie, co zrobić z ogniem, jest całkiem niezły w posługiwaniu się materiałami wybuchowymi. … Jest tam taka linijka, że »wyspa zapewni« i naprawdę chcieliśmy opowiedzieć tę historię – oni wykorzystują pogodę, używają geografii, wykorzystują dostępne zasoby, aby pokonać tych facetów, analog kontra technologia."
Filmowanie o Samoa i sprawienie, by mama Dwayne'a płakała
Oczywiście, aby uczynić tę sekwencję autentyczną i szanować dziedzictwo Johnsona, musieli kręcić na wyspie Samoa. A to oznaczało, że musieli zatrudnić autentycznie polinezyjską obsadę aktorów, aby przedstawili społeczność Hobbsa. Trudno było znaleźć kaskaderów/kobiety i doradców kulturalnych, ale z pomocą Cliffa Curtisa byli w stanie to zrobić.
„Polinezyjscy kaskaderzy byli po prostu niewiarygodni” – powiedział dyrektor drugiego oddziału i koordynator walk Greg Rementer. „Niektórzy z nich schudli, trzymali się tego, a w końcu walczyli na bosaka i w polinezyjskich spódnicach, rzucają się na ziemię i trzymają się choreografii, której osiągnięcie zajmuje wiele lat. … Nie mieliśmy klimatyzatorów i robiliśmy z nich powtórzenie za powtórzeniem. Ci kolesie to wielcy Polinezyjczycy. Naprawdę ciężko pracowali."
„To, co sprawiło mi taką satysfakcję, to fakt, że po raz pierwszy w historii Hollywood pojawił się film o takiej wielkości i pojemności, w którym pokazano kulturę Samoa. Panuje, Joe Anoa'i. To samo w sobie było zupełnie innym poziomem dumy”- wyjaśnił Dwayne. „Na planie pojawiło się poczucie, że nagle znaleźliśmy się w pionierskim biznesie – nie tylko Samoańczycy i Polinezyjczycy, ale David Leitch, producenci, Idris [Elba], kiedy przyszedł na plan, wszyscy wiedzieli, że jesteśmy robienie czegoś, czego wcześniej nie robiono. Ci mężczyźni i kobiety pochodzenia polinezyjskiego byli w pełni świadomi tej szansy i światła, które miało zabłysnąć na kulturę."
Wśród „świateł” oświeconych kulturą była scena, w której Hobbs i jego społeczność wykonują Siva Tau, taniec wojenny swoich przodków.
„Nasz Siva Tau został złożony przez naszych konsultantów z Samoa i pobłogosławiony przez naszych starszych” – powiedział Dwayne. "Na planie była prawdziwa energia i można było to poczuć na świętej ziemi, ale szczególnie, gdy robiliśmy Siva Tau i nadszedł czas, aby iść na wojnę."
Aby uczynić ten moment w historii jeszcze bardziej wyjątkowym dla Dwayne'a, utalentowany aktor i producent w końcu przyprowadził swoją matkę na plan. Oglądała wiele scen z boku i była bardzo dumna, że jej syn mówi w ich ojczystym języku w hollywoodzkim hicie kinowym.
„W samym środku tego, patrzę na moją mamę, a ona krzyczy” – powiedział Dwayne. „Ona tak bardzo płacze. Patrzyłem na moją mamę, wszyscy moi bracia patrzyli na nią, a ona nie mogła się powstrzymać.”
W chwili tak osobistej i kulturowo znaczącej, jak mogłaby nie płakać?