„Talizman”: Czy następna adaptacja Stephena Kinga Netflixa będzie warta czekania?

Spisu treści:

„Talizman”: Czy następna adaptacja Stephena Kinga Netflixa będzie warta czekania?
„Talizman”: Czy następna adaptacja Stephena Kinga Netflixa będzie warta czekania?
Anonim

Jest duże zainteresowanie nową serią Netflix, The Talizman. To epickie dzieło fantasy i horroru jest ulubieńcem fanów Stephena Kinga i od dawna uważane jest za jedno z jego najlepszych dzieł. Napisana we współpracy z innym autorem horrorów Peterem Straubem w 1984 roku, powieść stała się natychmiastowym hitem i spędziła dwanaście tygodni jako książka nr 1 na liście bestsellerów New York Times.

Wiadomość o zbliżającej się adaptacji Netflixa jest z pewnością ekscytująca, ale o to chodzi. Przez lata było wiele adaptacji Stephena Kinga, a wiele z nich się nie udało. Należą do nich te, które trafiły do telewizji, w tym The Mist i niedawna adaptacja The Stand, z których żadna nie wypadła zbyt dobrze z krytykami. Po ponad trzech dekadach oczekiwania na adaptację powieści fani z pewnością będą mieli nadzieję, że nowa seria będzie lepsza od tych rozczarowujących adaptacji. Czy spełnią swoje życzenie?

Mamy powody, by sądzić, że mogą, więc przyjrzyjmy się bliżej, dlaczego seria może być warta czekania.

Powieść jest niesamowita

Na świecie nie brakuje powieści, które łączą mroczny horror z porywającą fantazją, ale Talizman z pewnością należy do najlepszych. Opowiada historię 12-letniego Jacka Sawyera, który przemierza alternatywny wszechświat, aby znaleźć tytułowy talizman, specjalny kryształ, który ma moc ocalenia umierającej matki. Podczas swojej podróży przez amerykańskie Heartlands i równoległy świat „The Territories” jest nękany wieloma niebezpieczeństwami i zagrożeniami, zarówno ludzkimi, jak i nadprzyrodzonymi. To klasyczna opowieść o walce dobra ze złem, z elementami dojrzewania, które są znaną częścią wielu dzieł Stephena Kinga.

Jeśli serial będzie ściśle związany z powieścią, istnieje potencjał na coś naprawdę wspaniałego. A dzięki epizodycznej naturze serialu Netflix, książka mogłaby mieć oddech, bez konieczności ściskania 921 stron powieści w krótkim czasie.

Steven Spielberg i bracia Duffer są zaangażowani

Steven Spielberg tak bardzo polubił historię Kinga, że kupił prawa do książki w 1982 roku, zanim jeszcze została opublikowana. Początkowo planował sam wyreżyserować filmową adaptację, ale jak teraz wiemy, nigdy do tego nie doszło. Zamiast tego nakręcił kilka innych dobrze zarabiających filmów, ale słynny reżyser nigdy nie stracił miłości do epickiej powieści Kinga. Będzie on producentem wykonawczym nowego serialu Netflix, więc jest nadzieja, że jego wyjątkowy rodzaj magii będzie obecny w nadchodzącym programie.

Matt i Ross Duffer, obecnie najbardziej znani z popularnego serialu Netflix, Stranger Things, również produkują adaptację King/Straub. Nie ma jeszcze słowa, czy będą reżyserować, ale jedno jest pewne, znają się na serialu telewizyjnym, który łączy dramat o dojrzewaniu ze światami nadprzyrodzonymi.

Ponieważ bracia obecnie ciężko pracują nad czwartą serią swojego popularnego programu, może minąć trochę czasu, zanim właściwie rozpoczną pracę nad Talizmanem. Dalsze opóźnienia mogą być również spowodowane, jeśli skupią się na sezonie 5 Stranger Things, ich pozornej ostatniej rundzie z postaciami Hawkins, Indiana, przed nową adaptacją. Mimo to wszystkie dobre rzeczy przychodzą do tych, którzy czekają, a przynajmniej tak mówi przysłowie, a mając na pokładzie zarówno The Duffer Brothers, jak i Spielberg, fani mają powody do podekscytowania.

Netflix ma historię dobrych adaptacji horrorów i fantasy

Jeśli chodzi o gatunki horroru i fantasy, Netflix w ostatnich latach przoduje. Opowieści o nadprzyrodzonych duchach The Haunting Of Hill House i The Haunting Of Bly Manor zostały dobrze przyjęte przez krytykę, podobnie jak przerażająca francuska seria horrorów Marianne. Jeśli chodzi o fantasy, Netflix niedawno kupił Shadow and Bone na swoją platformę streamingową, a ta seria, obok dwóch swoich wcześniejszych sukcesów, Wiedźmina i Locke & Key, spotkała się z pozytywną reakcją zarówno krytyków, jak i widzów.

To dlatego, że Netflix ma oko na to, co składa się na dobrą serię horrorów i fantasy, która daje nam trochę nadziei. Nie są też obce światu Stephena Kinga, o czym świadczą ci, którzy widzieli Grę Geralda i 1922. Czy schrzanią Talizman? Jest to mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę ich osiągnięcia i ogromną siłę nabywczą. A ponieważ za nowym serialem stoją jedni z najlepszych ludzi w branży, szanse na bardziej niż przyzwoitą adaptację są wysokie.

Nie ma jeszcze daty premiery nowej serii i nie wiemy, na ile sezonów serial się rozciągnie. Oryginalna powieść doczekała się kontynuacji z 2001 roku Czarnym domem, przedstawiającym dalsze przygody Jacka Sawyera jako dorosłego, więc może się zdarzyć, że wydarzy się co najmniej jedna kontynuacja serii. Na razie musimy tylko poczekać i zobaczyć. Ale cokolwiek się stanie, mamy nadzieję, że Netflix odda sprawiedliwość epickiemu kawałkowi mrocznej fikcji fantasy autorstwa Kinga i Strauba.

Zalecana: