Gdy patrzymy na największe studia w historii filmu, niewiele nazwisk wyróżnia się tak jak Disney. W studiu nie brakuje klasyków, a kiedy w latach 90. połączyli siły z Pixarem, ponownie zdefiniowali świat animacji i nadal prowadzili stado w przyszłość.
Disney jest pamiętany ze swoich najlepszych filmów, ale zdarzają się niewypały, które pojawiły się i stały się niesławne. Niektóre z tych filmów miały szansę zabłysnąć ponownie, ale inne pozostały skazą. W szczególności jeden film prawie zatopił animację Disneya na dobre.
Przyjrzyjmy się bliżej Disneyowi i zobaczmy, który film prawie wykoleił ich dział animacji przed laty.
Disney jest gigantem animacji od dziesięcioleci
Od pierwszej premiery na dużym ekranie w latach 30. Disney był potęgą w świecie filmu. W alt Disney zaryzykował wszystko, aby zrobić to w Hollywood, a kiedy był na szczycie, on i ludzie z jego studia animacji upewnili się, że wprowadzili gatunek na nowe wyżyny, na zawsze zmieniając krajobraz rozrywki.
Królewna Śnieżka była filmem, który rozkręcił piłkę, a wraz z upływem lat Disney nadal wypuszczał filmy, które przeszły do klasyki. Oczywiście nie obyło się bez ich zmagań, ale ponadczasowe filmy Disneya nadal są tak samo aktualne i kochane jak zawsze.
Studio miało kilka znaczących epok, w tym renesans Disneya, który rozpoczął się pod koniec lat 80. i trwał przez większość lat 90. W tym okresie znalazły się takie hity jak Mała Syrenka, Piękna i Bestia, Aladyn, Król Lew i inne. To był niesamowity czas dla firmy, który dodatkowo przyczynił się do ich imponującej spuścizny.
Choć wzloty były wspaniałe dla firmy, sprawy nie zawsze były tak gładkie.
Mieli wzloty i upadki
Czas Disneya w biznesie przyniósł wiele klasyków, tak, ale oni też raz czy dwa upuścili piłkę i mieli mroczniejsze okresy, w których studio zostało poddane poważnej presji. Nawet niektóre z ich godnych uwagi przeszłych prac zostały uznane za niewypały kasowe po ich wydaniu.
Pinokio, na przykład, nie odniósł natychmiastowego sukcesu w kasie, ale od tego czasu zarobił fortunę i stał się klasykiem. Tak jednak nie było w przypadku każdego niewypału Disneya. Prawda jest taka, że niektóre niewypały pozostały skazą na historii studia.
Lata 80. były szczególnie nierówne dla Disneya, dopóki Mała Syrenka nie zrewitalizowała całkowicie studia. Spojrzenie na niektóre filmy studia w tej dekadzie ujawni kilka filmów, które nie są uważane za klasyki. W szczególności jeden film prawie wyrządził nieodwracalne szkody w studiu.
„Czarny Kocioł” prawie zatopił firmę
Wydany w 1985 roku, Czarny Kocioł oznaczał drastyczne odejście dla Disneya, który kręcił ciemniejszy film, który miał ocenę PG, co było pierwszym w tamtym czasie w studiu animacji. Był to odważny wybór dla Domu Myszy i chociaż niektórzy twierdzą, że fortuna sprzyja odważnym, kierunek, który wybrali dla tego konkretnego filmu, doprowadził do katastrofy finansowej.
Po pierwsze, film miał trudny czas i pojawiły się godne uwagi problemy zarówno z animatorami, jak i reżyserami, a Don Bluth i zespół animatorów wcześnie pożegnali się z Disneyem. To z kolei spowodowało, że na pokład przybyło wielu nowych artystów. Dodaj do tego fakt, że nikt nie wydawał się zgadzać w niczym i że nastąpiła schizma między starszymi i młodszymi animatorami, a Disney miał koszmar na rękach.
Film miał cenę 44 milionów dolarów i był w stanie odzyskać tylko 21 milionów dolarów w kasie, co sprawiło, że był to katastrofa dla studia. Nic nie poszło po drodze, a produkt końcowy, który trafił na duży ekran, pokazuje to.
Ogromna strata doprowadziła do spekulacji, że firma może ostatecznie odejść od animacji na rzecz lukratywnych filmów akcji na żywo. Na szczęście The Great Mouse Detective był już drogą do produkcji, a dział animacji nigdzie się nie wybierał. Film okazał się sukcesem finansowym, który musiał złagodzić żądło porażki Czarnego Kotła. Teraz ma kult, ale Czarny Kocioł prawie skazał Disneya.