Dlaczego „Batman i Robin” to taki zły film, według krytyków

Spisu treści:

Dlaczego „Batman i Robin” to taki zły film, według krytyków
Dlaczego „Batman i Robin” to taki zły film, według krytyków
Anonim

Z Batmanem Matta Reevesa będącym najnowszym i najlepszym wpisem w DC kinowym krajobrazie od dłuższego czasu, jeszcze więcej uwagi poświęcono najgorszemu. Nie ma wątpliwości, że Batman i Robin z 1997 roku, wyreżyserowany przez Joela Schumachera i napisany przez Akiwę Goldsman, to najgorszy film o Batmanie w historii. W rzeczywistości wielu uważa, że to najgorszy film wszechczasów. Niezależnie od tego, to dość niewiarygodne, że nie zakończyło to kariery George'a Clooneya. Co ciekawe, stał się jednym z największych aktorów, producentów i reżyserów swojego pokolenia. Tego samego nie można powiedzieć o karierze Alicii Silverstone, która prawie na pewno załamała się po tym, jak krytycy wypatroszyli film po jego premierze.

Dlaczego Batman i Robin to TAKI kiepski film? Chociaż krytycy nie zawsze trzymają rękę na pulsie kinowej publiczności, wydają się mieć najinteligentniejsze wyjaśnienia, dlaczego ten konkretny film był tak szalony, niewiarygodnie okropny…

7 Batman i Robin są „nadprodukowani”

Batman & Robin był ostatnim filmem o Batmanie, który został oceniony przez krytyka filmowego Gene’a Siskela. To dość smutne, że nigdy nie zobaczył takiego rodzaju filmu o Batmanie, jakiego zawsze chciał. Jego główną krytyką filmu Joela Schumachera było to, że był „nadprodukowany”. W swoim słynnym programie „At The Movies With Siskel i Ebert” Gene powiedział: „Każda scena jest tak wypełniona akcją, że film myśli i emotuje za nas, a ty po prostu siedzisz i patrzysz na olśniewające efekty, tak, ale ty nadal czuję się znudzony." Następnie stwierdził, że wyszedłby z filmu, gdyby nie musiał oglądać go w pracy.

6 Postacie Batmana i Robina są nudne

Partner nieżyjącego już Gene'a Siskela, nieżyjący już Roger Ebert, miał poważne problemy z postaciami w Batman & Robin. Jego największą krytyką wszystkich filmów o Batmanie prowadzących do Batmana i Robina było to, że filmy spędzały znacznie więcej czasu na złoczyńcach, a za mało na bohaterach. To samo dotyczyło Batmana i Robina, ale Mr. Freeze i Poison Ivy byli najmniej interesującymi złoczyńcami przedstawionymi na ekranie do tego momentu. „Było tak wiele pytań dotyczących Batmana i Robina, na które odpowiedź byłaby interesująca, gdyby film miał jakiekolwiek poważne zainteresowania swoimi postaciami” – wyjaśnił Roger.

5 George Clooney jest najgorszym Batmanem

Nawet George Clooney uważa, że był najgorszym Batmanem. W końcu mężczyzna wielokrotnie przepraszał za swoją pracę i sam film. Niezwykle popularny kanał Honest trailerów na Youtube miał wiele krytyki Batmana i Robina z 1997 roku, ale jedna z najostrzejszych była skierowana bezpośrednio do przyszłego zdobywcy Oscara. Twierdził, że George całkowicie „telefonuje” w swoich występach. A to, co zmęczyło mu się z postacią Batmana, zostało zahamowane przez kombinezon, który uniemożliwiał ruch jego szyi. I tak, fakt, że wszystkie garnitury miały mocno zarysowane pośladki i wydatne sutki, świadczy o tym, jak niedorzeczna jest cała sprawa.

Pisarz w SFGATE miał również problem z podejściem George'a Clooneya do Bruce'a Wayne'a, mówiąc: „Batman, który się nie zastanawia? Wszystko, co Clooney może zrobić w tych okolicznościach, z tymi kręconymi ciemnymi rzęsami i krzywymi brwiami, powoli i uśmiechać się filozoficznie. Jak to jest, sztywna forma cornballa Clooneya i skłonność do uśmiechania się w najbardziej tragicznych momentach zbliżają to do kreskówkowego serialu telewizyjnego o Batmanie z lat 60., jak każdy inny film."

4 Batman i Robin są całkowicie śmieszni na każdym kroku

Cinema Sins spędził prawie 20 minut, przeglądając najgorsze aspekty Batmana i Robina. Podczas gdy oddali wiele ujęć w filmie Joela Schumachera, większość z nich miała do czynienia z tym, jak dziwacznie śmieszny jest prawie każdy najmniejszy szczegół. Ich zdaniem film zbyt mocno opiera się na złym stylu kreskówek z sobotniego poranka i nie ma sensu. Wszystko, od tego, jak działają bezsensowne garnitury pana Freeze'a, przez Bane'a, który wie, jak szoferem Poison Ivy po Gotham City, po Alicję Silverstone w szkolnym mundurku, po brak fizyki, sprawia, że film jest absolutnie okropny.

3 Batman i Robin to wszystko o merchandising

W recenzji DeadEndFollies krytyk filmowy twierdził, że wszystko w filmie z 1997 roku miało wrażenie, jakby chodziło o sprzedawanie dzieciom nowej zabawki. Zasadniczo jedynym celem przedstawienia Batgirl Alicii Silverstone były korzyści finansowe płynące ze stworzenia nowej figurki. Następnie napisali: „To rażąca próba sprzedawania gówna dzieciom i nie w dobry sposób. Są niesamowite filmy dla dzieci, które zachęcają do myślenia w młodym wieku, ale to bardziej „kup ten niesamowity lód- tematyczna figurka do złomowania z już kupionym filmem o Batmanie. Jeśli unikasz znaczenia dla marketingu, zamierzasz również zrezygnować z zainteresowania i dziedzictwa."

2 Punkty pana Freeze'a są komicznie okropne

Nie ma wątpliwości, że jedną z najlepszych (i najgorszych) rzeczy w Batman & Robin są puenty Arnolda Schwarzeneggera. W zasadzie wszystko, co wychodzi z ust pana Freeze'a, to żart na temat lodu, który ma być groźny i… cóż… zabawny. Rezultatem jest kupa głupich bzdur, które nie są ani groźne, ani zabawne. The Guardian stwierdził, że scenariusz wyglądał tak, jakby nie był skończony, a większość postaci miała linie „zastępcze”. Ale te „zastępcze” wiersze znalazły się w gotowym produkcie. Chociaż ma to wpływ na każdą postać, dialog pana Freeze'a jest najbardziej charakterystyczny.

1 Kierunek Joela Schumachera jest okropny

Podczas gdy o okropnym scenariuszu Akivy Goldsmana do Batmana i Robina można powiedzieć więcej, tak wiele złych decyzji leżało u stóp reżysera, nieżyjącego już Joela Schumachera. Desson Howe z The Washington Post stwierdził: „[Joel Schumacher] aranżuje i układa choreografie swoich aktorów tak, jakby byli manekinami sklepowymi. Wysadza gotycki mrok oryginalnej serii komiksów Boba Kane'a o Batmanie w głupkowatą jasność. Niezbędne retrospekcje – gdzie Batman wspomina swoje bolesne dzieciństwo - czuje niechętne zobowiązanie. Zamienia historię w serię zagraconych, przesadnie rozbudowanych scen akcji. I każdą scenę rozdmuchuje tanimi kalamburami, przeciętnym wampiryzmem i efektami specjalnymi, które cię nie napompują. tak bardzo, że cię zmęczy."

Zalecana: