Lata 90. były ciężkim czasem dla Marka Ruffalo

Spisu treści:

Lata 90. były ciężkim czasem dla Marka Ruffalo
Lata 90. były ciężkim czasem dla Marka Ruffalo
Anonim

Kiedy czytelnicy zobaczą nazwisko Mark Ruffalo, prawdopodobnie pomyślą o jego wspaniałych występach w filmach MCU jako Bruce Banner, czyli Incredible Hulk. Zobaczą charyzmatycznego, życzliwego aktora, który urodził się, by być gwiazdą i który jest całkowicie w swoim żywiole. Ale prawda jest o wiele bardziej skomplikowana. Mark borykał się z wieloma trudnościami w swoim życiu, a szczególnie w latach 90., kiedy był bardzo młody i próbował znaleźć swoje miejsce na świecie. Ważne jest jednak to, że udało mu się znaleźć wyjście niektórych z jego najciemniejszych chwil, z wytrwałością iz pomocą tych, których kocha. Zasługuje na każdą odrobinę szczęścia, jaką ma teraz.

6 Jego zmagania z depresją

To coś, z czym zmagał się Mark Ruffalo nie tylko w latach 90., ale także przez całe swoje życie. Jednak dopiero w latach 90. zaczynał karierę, więc presja na sukces była silna. Szczególnie w tamtym czasie stan, z którym walczył (depresja) był otoczony dużym piętnem. Jego decyzja, by o tym porozmawiać, była bardzo odważna i, miejmy nadzieję, zainspirowała innych ludzi do zwrócenia się o pomoc i nie wstydzenia się z powodu czegoś, czego nie mogą kontrolować. „Ludzie tak bardzo boją się chorób psychicznych, ale są one wszędzie” – powiedział Ruffalo, wyjaśniając swoje zmagania. "To dystymia. To długotrwała depresja niskiego stopnia przez cały czas. Walczyłem z tym przez całe moje życie. To jest jak depresja niskiego stopnia, która cały czas biegnie w tle."

5 Stracił bliskiego przyjaciela

We wczesnych latach 90. Mark musiał zmierzyć się z jednym z najtrudniejszych momentów swojego życia: śmiercią swojego najlepszego przyjaciela. Byli najlepszymi przyjaciółmi od szkoły i według aktora byli dla siebie nawzajem systemem wsparcia.

„Michael był moim najdroższym przyjacielem. Był jedynym, którego znałem jako tak smutnego jak ja, z którym mogłem porozmawiać” – wyjaśnił ze smutkiem Mark. Michael zmarł na samobójstwo w 1994 roku. „Kiedy umarł, wyrwałem się z ciemnej depresji. W chwili, gdy odszedł, zdałem sobie sprawę, że śmierć nie jest ucieczką, że samobójstwo nie jest odpowiedzią. Zrozumiałem wartość życia. Aktorstwo stało się moim sposobem na rozwiązanie tego problemu."

4 Myślał, że nie zrobi tego jako aktor

Postanowiwszy, że chce zostać aktorem, Mark Ruffalo musiał zmierzyć się z faktem, że nie jest łatwo odnieść sukces w showbiznesie. Spędził późne lata 80. i wczesne 90. doskonaląc swoje rzemiosło w ramach grupy teatralnej, ale problem polegał na tym, że większość koncertów, które dostawał, była bezpłatna, więc zarabiał na życie pracując jako barman. Oszacował, że w tym czasie wziął udział w około 800 przesłuchaniach i dostał tylko około 30 ról. To było dla niego, co zrozumiałe, bardzo frustrujące i chociaż zawsze wiedział w głębi serca, że aktorstwo jest jego jedyną prawdziwą pasją, wówczas kusiło go, by po prostu się poddać. Na szczęście przeszedł przez te trudne czasy, aby stać się supergwiazdą, którą jest dzisiaj.

3 Właściwie przestał działać w pewnym momencie

Do 1998 roku Mark realizował kilka projektów, które pozwoliły mu zarobić na życie, ale żaden z nich go nie ekscytował. Miał głównie małe role lub role, z którymi nie czuł się związany i które były tylko pracą. Czuł, że w jego życiu nie dzieje się nic, co by zasługiwało na kontynuowanie tej kariery, więc dosłownie wrócił do domu. Wrócił do Wisconsin, aby pracować z ojcem w jego firmie zajmującej się kontraktowaniem farb. Na szczęście jego matka na to nie pozwoliła.

"Zadzwoniła do mnie i powiedziała: „Wiesz, nigdy nie kazałem ci nic robić w życiu. Ale jeśli nie wrócisz do Kalifornii, nigdy ci nie wybaczę. Oszalałeś? Nie możesz teraz przestać!'” Wyjaśnił. "Dla niej to był afront. I to było dziwne, bo to dało mi pretekst, żeby wrócić do aktorstwa."

2 Trudne czasy nie skończyły się wraz z dekadą

Pod koniec lat dziewięćdziesiątych sprawy Marka Ruffalo wyglądały dobrze. Zawodowo jego kariera zaczęła się rozwijać po kilku bardzo udanych projektach i był bardziej pewny swojego wyboru zostania aktorem. W życiu osobistym był szczęśliwie żonaty ze swoją żoną Sunrise Coigney. Para właśnie powitała swoje pierwsze dziecko w 2001 roku, kiedy pewnej nocy miał koszmar, w którym miał guza mózgu. Sen był tak żywy i przerażający, że na wszelki wypadek postanowił udać się do lekarza. Ku jego przerażeniu, rzeczywiście miał. Musiał przejść skomplikowaną operację i chociaż guz okazał się łagodny, przez około rok po częściowym paraliżu twarzy. Bardzo dobrze wyzdrowiał, a jedynym skutkiem ubocznym jest to, że jest głuchy na jedno ucho.

1 Mimo wszystko żyje szczęśliwym życiem

Powiedzieć, że dla Marka Ruffalo było ciężko, byłoby niedopowiedzeniem. Bardzo cierpiał ze względu na stan zdrowia, tragiczne straty i kryzys zawodowy. Poza tym w 2008 roku musiał zmierzyć się ze śmiercią brata. Wszystko to najwyraźniej głęboko go zraniło i zajęło mu dużo czasu, aby to przetworzyć i wyleczyć. Na szczęście dla niego ma wielu ludzi, którzy go kochają. Wraz z żoną Sunrise ma troje pięknych dzieci, a rodzina mieszka na Manhattanie, miejscu, które Mark zawsze uważał za dom. Odniósł również sukces zawodowy, jak nigdy dotąd, dzięki roli Hulka w filmie Avengers w 2012 roku, którą powtórzył w wielu odcinkach Marvel Cinematic Universe.

Oczywiście nigdy nie zapomni tych, których kochał i stracił, ale zawsze wiedział, że w końcu wszystko będzie w porządku. „Bardzo długo walczyłem” – powiedział. „Ale w moim sercu, w najspokojniejszej części mnie, coś mówiło: 'To jest to, co miałeś robić na świecie. Musisz kontynuować'”. Wygląda na to, że miał rację.

Zalecana: