Odkąd jest na antenie, „Saturday Night Live” ma zarówno super fanów, jak i megakrytyków. Ale nawet ludzie, którzy ogólnie kochają ten program, mogą przyznać, że jest w nim kilka niezbyt wspaniałych rzeczy.
Chociaż nominowana do nagrody Emmy obsada zapewnia mnóstwo śmiechu, istnieje jedna niepopularna opinia na temat pewnego segmentu serialu. Okazuje się, że jest sporo osób, które podzielają tę stosunkowo niepopularną opinię, ale w pewnym sensie ma to sens.
Niepopularna opinia: Akty muzyczne nie są główną atrakcją 'SNL'
Wielu widzów może się z tym nie zgodzić, ale na forum, na którym pytano, jakie niepopularne opinie widzów są na temat „SNL”, garstka wpadła na ten sam pomysł. Ogólnie rzecz biorąc, sugerują, że muzyczna część programu jest w zasadzie najgorsza.
To niepopularna opinia, ponieważ mnóstwo naprawdę utalentowanych artystów pojawia się jako goście muzyczni. Oczywiście, w najbardziej drażliwym odcinku „SNL” pojawił się także jeden konkretny gość muzyczny. Ogólnie rzecz biorąc, muzyczni goście są znanymi artystami. Dlaczego więc widzowie uważają, że ten segment jest słabszy?
Widzowie mówią, że rzadko cieszą się muzycznymi gośćmi
Pomimo głównych nazwisk, takich jak Justin Timberlake i Lady Gaga, garstka ludzi twierdzi, że „rzadko” cieszy się muzycznym gościem. Wielu samozwańczych fanów serialu przyznało, że pomijają muzyczną część serialu.
Jednak większość fanów zgodziła się z tym, że chociaż nie lubią śpiewać części występu, lubią oglądać muzycznych gości w swoich skeczach. Taylor Swift był na przykład punktem kulminacyjnym w różnych parodiach.
Ale ogólnie goście muzyczni nie są wspaniali.
Fani przyznają, że zestaw może być problemem
Najważniejsze jest to, że widzowie na ogół nie włączają „SNL” dla gości muzycznych. Może to część losowania, żeby nie fani usiedli i popatrzyli. Ale ma sens, że ludzie, którzy regularnie nadążają za „SNL”, niekoniecznie oglądają ze względu na występy.
I zwracają uwagę na ważny fakt, który sprawia, że ich niepopularna opinia nieco mniej kłuje: zestaw nie jest idealny do występów muzycznych. Jasne, gra zespół, ale widzowie narzekają, że wokale nigdy nie są zrównoważone (są „prawie zawsze za niskie”) i że „całość jest kiepsko zmiksowana”.
W istocie brak specjalisty od miksowania dźwięku jest „zdecydowanie ciągłym problemem”, który przyczynia się do tego, że ludzie wręcz nienawidzą muzycznej części „SNL” na tyle, by szybko przewinąć do przodu (lub dostroić się później).
Jak na ironię widzowie zwracają uwagę, że dział dźwięku w „Saturday Night Live” rutynowo zdobywa nagrody. Kolejna niepopularna opinia? Dźwiękowcy muszą przyspieszyć swoją grę, opowiadają fani, zwłaszcza gdy problemy z dźwiękiem „zauważalnie przenoszą się na szkice”.