Każdego roku pojawi się film, który będzie w stanie konkurować z najlepszymi filmami dowolnego gatunku i zaliczyć go do najlepszych filmów roku. Filmy franczyzowe w MCU, DC i Gwiezdne Wojny zwykle znajdują się na szczycie kasy, ale filmy, które znajdują bardziej wyjątkowe miejsce w historii, mają w sobie coś, co pomogło im wyróżnić się na tle innych.
W 2000 roku Gladiator Russella Crowe'a był ogromnym sukcesem, który pomógł zmienić aktora w legalną gwiazdę. Film zdobył mnóstwo nagród i chociaż wydawało się, że historia dobiegła końca, rozmawiano o sequelu.
Spójrzmy na dziwaczną i szaloną kontynuację Gladiatora, której nigdy nie było!
Nazywano by się „Chrystusowym zabójcą”
Filmy, które mają logiczne i konkretne zakończenie, zwykle nie są tymi, które są w kolejce do kontynuacji, ale Hollywood uwielbia zarabiać na okazji, którą uznają za wart zachodu. Z tego powodu w końcu pojawiły się rozmowy o nakręceniu drugiego filmu o Gladiatorze, a wymyślona historia miałaby katastrofalne konsekwencje.
Napisany przez muzyka Nicka Cave'a, na początku filmu miał wystąpić Maximus pracujący z bogami w zaświatach. Tak, dobrze to przeczytałeś. Nasz ulubiony gladiator miał zamiar przenieść swoje brutalne talenty do innego życia, w którym przeszedł od walczących mężczyzn do tropienia i unicestwiania Hefajstosa.
Według Nicka Cave'a: „Chciałem nazwać to 'Christ Killer' i w końcu dowiadujesz się, że głównym facetem był jego syn, więc musi go zabić i został oszukany przez bogów”.
Zamiast unicestwić boga, Maximus zostałby sprowadzony z powrotem do krainy życia 20 lat po jego śmierci. Sprawy w końcu przychodzą do głowy, gdy Maximus prowadzi grupę wojowników religijnego ruchu oporu, by starć się z Imperium Rzymskim.
Brzmi dość dziko jak na film o Gladiatorze, prawda? Zaufaj nam, gdy mówimy, że odtąd wszystko staje się coraz bardziej dzikie.
Zapowiadało się podróżowanie w czasie
W tym filmie jest wiele poruszających się elementów, ale jednym z ciekawszych elementów jest to, że podróże w czasie będą do pewnego stopnia zaangażowane. BBC świetnie napisało o tym, co przyczyniło się do ożywienia scenariusza, i dotknęło komponentu podróży w czasie, który zostałby wykorzystany. Co ciekawe, w publikacji porównano to do podróży w czasie do początków Wolverine'a.
Podobnie jak Wolverine, zobaczylibyśmy, jak Maximus kończy jedne z największych wojen i konfliktów w historii ludzkości. Według BBC, Maximus „skazał ludzkość na wieczny cykl rozlewu krwi, co jest wnioskiem prowokującym do myślenia, ale może nie przyjemnym dla tłumu”.
Pisarz Nick Cave powiedziałby: „Staje się tym wiecznym wojownikiem, a kończy się 20-minutową sceną wojenną, która śledzi wszystkie wojny w historii, aż do Wietnamu i tego typu rzeczy, i to było dzikie. To było arcydzieło zimne jak kamień.”
Trudno sobie nawet wyobrazić, jak by to wyglądało z postaciami, o których tutaj mówimy, i to w dużej mierze może być powodem, dla którego nigdy tak naprawdę nie powstał. Sprowadzenie Maximusa z powrotem jest wystarczająco trudne, ale tak duże przesuwanie rzeczy i podróżowanie w czasie brzmi jak ruch, który większość ludzi przekazałaby dalej.
Gdy ludzkość jest skazana na zagładę, Maximus nie powstrzymałby swoich występów tylko w przypadku poważnych konfliktów w historii.
Skończyłoby się to w epoce nowożytnej
Według BBC Maximus miał wylądować w Pentagonie w czasach współczesnych, co oznacza, że był w stanie pozostać wieczny i przetrwać wszystkie największe konflikty w historii.
Rozmawiając z Den of Geek, Cave powiedział: „Bardzo mi się podobało pisanie tego, ponieważ wiedziałem na każdym poziomie, że nigdy nie powstanie. Nazwijmy to zakraplaczem popcornu.”
Ostatecznie ta kontynuacja nigdy nie powstała. Z tego czy innego powodu studio zdecydowało, że wystarczy jeden film o Gladiatorze. Szczerze mówiąc, to było chyba najlepsze. Niektóre filmy po prostu trzeba zostawić w spokoju i nie trzeba ich ponownie dotykać. To, że projekt jest udany, nie oznacza, że sequel musi być tuż za rogiem.
Gladiator jest jednym z najlepszych filmów swojej epoki i miał ten szalony sequel, który trafił do kin, moglibyśmy mówić o oryginale w zupełnie innym świetle.