Z obsadą pełną gwiazd i soczystą fabułą, która sprawi, że będziesz płakać, śmiać się i mówić najbliższym, że ich kochasz, Miłość naprawdę stała się jednym z najbardziej lubianych świątecznych filmów na świecie.
Wakacyjny film z 2003 roku pozostawił po sobie trwałe dziedzictwo, a fani śmieją się i tryskają niektórymi z bardziej pamiętnych scen nawet do dziś.
Hugh Grant, który grał główną rolę w filmie, zawsze otwarcie mówił o swoich doświadczeniach na planie filmowym. Chociaż uwielbiał grać swoją rolę w The Undoing, nie był tak chętny do grania zakochanego brytyjskiego premiera. Właściwie z jednego powodu: kręcenie jednej z najsłynniejszych scen w filmie napełniło go przerażeniem i odkładał to na później. absolutnie musiał to zrobić.
Przeczytaj dalej, aby dowiedzieć się, dlaczego Grant nienawidził filmowania i co miał do powiedzenia na temat tego doświadczenia.
Rola Hugh Granta w „Właściwie miłości”
Miłość Właściwie to jeden z najbardziej znanych i popularnych filmów bożonarodzeniowych współczesnych czasów. W rzeczywistości niektórzy fani uważają to za idealny film świąteczny.
Opowieść opowiada o kilku powiązanych ze sobą postaciach, które radzą sobie ze swoim życiem miłosnym przed Bożym Narodzeniem w ruchliwym Londynie. W filmie występuje kilka brytyjskich gwiazd, w tym Emma Thompson, Keira Knightley, Alan Rickman, Liam Neeson, Colin Firth i Chiwetel Ejiofor.
Hugh Grant gra premiera Anglii i jednego z najbardziej rozchwytywanych kawalerów w kraju. Jego postać zakochuje się w dziewczynie, która przychodzi do pracy w jego rezydencji przy Downing Street 10.
Scena „Właściwie miłość”, która przepełniła Hugh Granta strachem
Jeśli widziałeś ten kultowy świąteczny film, prawdopodobnie już wiesz, jakiej sceny Hugh Grant nienawidził kręcić. Przedstawia premiera tańczącego do piosenki „Jump (For My Love)” samotnie pod numerem 10.
Chociaż Hugh Grant nie myślał zbyt wiele o tej scenie, stał się prawdopodobnie najbardziej znanym momentem w filmie.
Jako widz musisz zawiesić wiarę podczas sceny (czy naprawdę możesz sobie wyobrazić Borisa Johnsona tańczącego w ten sposób po rezydencji?). Ale i tak właśnie o tym mają być filmy bożonarodzeniowe: o magii.
Hugh Grant odkładał próby do słynnej sceny
Po przeczytaniu scenariusza Hugh Grant nie lubił tańczyć. Według reżysera filmu, Richarda Curtisa, z którym Grant pracował przy Notting Hill i Dzienniku Bridget Jones, zdecydował, że nie chce brać udziału w scenie i dlatego odkładał próby.
„Ciągle to odkładał i nie podobała mu się ta piosenka – pierwotnie była to piosenka Jackson 5, ale nie mogliśmy jej dostać – więc był z tego powodu bardzo niezadowolony” – wyjaśnił Curtis (przez Mental Floss).
Jak scena „Właściwie miłość” zakończyła się na końcu
Więc jak sprawić, by gwiazda filmowa nakręciła scenę, której nienawidzi? Richard Curtis ujawnił, w jednym z bardziej zaskakujących faktów na temat Właściwie Miłość, że musieli poczekać do ostatniego dnia zdjęć, aby sfilmować tę scenę, ponieważ Grant nadal to odkładał.
Wyglądało na to, że do tego czasu Grant nieco się rozgrzał do tego pomysłu i zrobił scenę tak, jak powinien. Skończył nawet śpiewając razem ze słowami.
Curtis wyjaśnił, że kręcenie sceny poszło naprawdę dobrze i było bezbolesne z punktu widzenia filmowca. Ale co o tym myślał Grant?
Co Hugh Grant miał do powiedzenia o tej scenie
Według Digital Spy, Hugh Grant uważa, że taneczna scena premiera była „najbardziej rozdzierająca scena, jaką kiedykolwiek popełniono”.
Mimo że brał udział w scenie tak, jak powinien, nie lubił jej wykonywać. Wygląda na to, że po prostu chciał go usunąć z drogi i położyć za sobą.
„Nie było łatwo Anglikowi po czterdziestce radzić sobie o 7 nad ranem na trzeźwo” – dodał Grant.
Opinia Hugh Granta „Właściwie miłość”
Hugh Grant nigdy nie był fanem sceny tanecznej i niestety dla fanów Love Właściwie wygląda na to, że nie jest zakochany w samym filmie. Digital Spy ujawnił, że brytyjski aktor przyznał, że „nie wie, dlaczego Miłość jest wciąż tak popularna”.
Gwiazda wyznała również, że „nie ma pojęcia”, co właściwie wydarzyło się w filmie.
Chociaż jest to zła wiadomość dla fanów świątecznego filmu, ponieważ prawdopodobnie oznacza to, że nigdy nie spotkamy się z oryginalną obsadą, musimy podziwiać Granta za jego zaangażowanie w swoją pracę i umiejętność wykonywania scena, w którą osobiście nie wierzył. To znak wielkiego aktora!